Pięć lat temu miałem okazję pracować w zespole, który powstał w Ministerstwie Finansów celem przygotowania ustawy implementującej dyrektywę o dystrybucji ubezpieczeń. Przedstawiciele różnych środowisk i organów składali w toku prac różne mniej lub bardziej sensowne propozycje. Jedną z takich propozycji zgłoszonych, jeżeli mnie pamięć nie myli, przez Komisję Nadzoru Finansowego, było uznanie ubezpieczającego w umowie ubezpieczenia grupowego za dystrybutora ubezpieczeń. Ponieważ to jedynie Komisja forsowała takie rozwiązanie – ostatecznie pomysł nie zyskał szerszego poparcia i takich przepisów zabrakło w ustawie o dystrybucji ubezpieczeń.
Dlaczego jednak wracam do tak odległej historii? Ano dlatego, że być może pomysł KNF, z dzisiejszej perspektywy, można uznać za proroczy. Trybunał Sprawiedliwości UE pod koniec września br. – w sprawie TC Medical Air Ambulance Agency GmbH (wyrok z dn. 29.09.2022 r. w sprawie C-633/20) uznał, że pojęcie pośrednika czy też dystrybutora ubezpieczeń w rozumieniu IDD obejmuje także osobę prawną, której działalność polega na oferowaniu swoim klientom dobrowolnego przystąpienia, za wynagrodzeniem, które od nich otrzymuje, do umowy ubezpieczenia grupowego, którą wcześniej zawarła z zakładem ubezpieczeń.
Sprawa dotyczyła spółki TC Medical Air Ambulance Agency GmbH, która jako ubezpieczający zawarła z zakładem ubezpieczeń umowę ubezpieczenia grupowego obejmującą ochronę w ramach ubezpieczenia ryzyka choroby lub wypadku podczas podróży zagranicznej oraz ubezpieczenie kosztów krajowego i międzynarodowego transportu do miejsca zamieszkania. Spółka oferowała konsumentom możliwość odpłatnego przystąpienia do ubezpieczenia grupowego. Klienci, którzy przystąpili do ubezpieczenia za prawo do różnych świadczeń w przypadku choroby lub wypadku płacili na rzecz spółki określone wynagrodzenie. Stowarzyszenie ochrony konsumentów uznało działalność spółki za sprzeczną z zasadami konkurencji, ponieważ wykonuje ona czynności pośrednictwa ubezpieczeniowego bez wymaganego zezwolenia i w pozwie przed niemieckim sądem cywilnym żądało nakazania spółce zaniechania takich działań. Sąd I instancji powództwo uwzględnił, sąd II instancji oddalił. Federalny Trybunał Sprawiedliwości z kolei uznał, że dla rozstrzygnięcia sprawy konieczne jest ustalenie, czy ubezpieczający w ramach ubezpieczenia grupowego – w takim przypadku jak opisany – jest pośrednikiem ubezpieczeniowym.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na to, że ani w IDD ani w naszej polskiej ustawie o dystrybucji ubezpieczeń, ubezpieczający, czy to zawierając umowę na własny rachunek, czy też na cudzy (w szczególności ubezpieczenia grupowego) nie jest uznawany za dystrybutora ubezpieczeń ani pośrednika ubezpieczeniowego. Co ciekawe, to samo przyznał TSUE w uzasadnieniu wydanego wyroku, wskazując, że mimo, że pojęcie dystrybucji ubezpieczeń, czy pośrednika ubezpieczeniowego nie wymieniają wyraźnie takiej działalności jak ta prowadzona przez niemiecką spółkę, to ,,definicje zawarte w tych przepisach należy rozumieć jako obejmujące taką działalność”, uzasadniając to tym, że ,,działalność taka jest porównywalna z odpłatną działalnością pośrednika ubezpieczeniowego”. Idąc dalej, skoro działalność ta jest porównywalna, ubezpieczający w tym przypadku powinien spełniać takie same wymogi jak pozostali pośrednicy, tj. uzyskać wymagane zezwolenie, wpis do odpowiedniego rejestru, spełniać wszystkie wymogi o charakterze organizacyjnym, zawodowym, także w zakresie szkoleń, zakazanych powiązań itd. Nałożenie takich obowiązków na ubezpieczających w ubezpieczeniach grupowych ma zagwarantować, że będą bardziej wiarygodni i będą dysponować niezbędną wiedzą w zakresie doradztwa. TSUE uznał bowiem, że wszystkie podmioty zajmujące się dystrybucją ubezpieczeń powinny być objęte tymi samymi wymogami. Głównym zaś uzasadnieniem takiego rozumowania jest uznanie, że konsumenci powinni korzystać z ochrony na jednakowym poziomie, niezależnie od kanału dystrybucji.
Mimo, że powyższa interpretacja nie wynika wprost z brzmienia przepisów dyrektywy, TSUE uznał, że taka wykładnia jest zgodna z celami IDD, tj. ochroną konsumentów przy jednoczesnym zapewnieniu równego traktowania wszystkich podmiotów trudniących się pośrednictwem ubezpieczeniowym.
Jeżeli wykładnia zaprezentowana przez TSUE stanie się powszechną praktyką (wyrok TSUE powinien zostać formalnie zastosowany jedynie przez sąd, który wystąpił z pytaniem prejudycjalnym), to będzie to oznaczać prawdziwą rewolucję w oferowaniu ubezpieczeń również w Polsce. U nas ubezpieczenia grupowe to ciągle bardzo ważny element dystrybucji ubezpieczeń. Co prawda u nas ubezpieczający nie może otrzymywać wynagrodzenia z tego tytułu, ale pytanie czy np. pokrycie kosztu składki ubezpieczeniowej przez ubezpieczonego, co jest praktyką zgodną z prawem i dość powszechnie stosowaną, nie zostanie uznane za oferowaniu klientom dobrowolnego przystąpienia do ubezpieczenia, za wynagrodzeniem. Cóż, poczekamy, zobaczymy.