Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej S.A. kilka tygodniu temu opublikował raport o tym kto nie płaci ubezpieczycielom. Według tego raportu konsumenci oraz firmy są winni towarzystwom ubezpieczeniowym 376,7 mln zł. Najwięcej zaległości obciąża przedsiębiorstwa – 206,3 mln zł. Resztę, czyli 170,4 mln zł, stanowią nieopłacone polisy osób fizycznych. Klienci nie regulują zobowiązań, bo często nie pamiętają, że powinni to zrobić po zawarciu umowy ubezpieczenia. Ale stosują też różne wymówki, aby uniknąć płacenia.
Z kolei według najnowszych danych Polskiej Izby Ubezpieczeń w I półroczu 2022 r. klienci przeznaczyli na ubezpieczenia 35,5 mld. To oznacza, że zadłużenie klientów zakładów ubezpieczeń to około 1% składki przepisanej w I półroczu 2022. Jeden procent to z całą pewnością nie za dużo, ale też nic nie powinno usprawiedliwiać niepłacenia swoich zobowiązań i tutaj chciałbym dotknąć sedna sprawy.
Niestety żyjemy w kulturze niepłacenia w terminie, gdzie klienci firm ubezpieczeniowych wcale nie wpadają chyba tak źle na tle innych branż.
Niepłacenie zobowiązań w terminie to dość powszechna praktyka stosowana przez wielu przedsiębiorców. Takim praktykom sprzyja … jakiś rodzaj społecznego przyzwolenia, ale też niewydolność wymiaru sprawiedliwości. Nad niewydolnością sądów nie będę się już pastwić, bo na ten temat bardzo wiele już powiedziano. Miejmy nadzieję, że Ministerstwo Sprawiedliwości wreszcie zabierze się za efektywne zmiany systemu, chociaż ostatnio Minister chyba zajęty czym innym. Natomiast to, co mnie bardziej martwi, to fakt uczynienia sobie z kontrahentów darmowych kredytodawców.
Praktycznie każdy przedsiębiorca narzeka, że nie wszyscy płacą jego faktury terminowo. Jednocześnie chyba większość przedsiębiorców nie płaci w terminie, bo … ich kontrahenci nie płacą im w terminie. I tak błędne koło się zamyka.
A wraz z rosnącą inflacją, rosnącymi kosztami komponentów do produkcji i presją płacową … pokusa, aby finansować się pieniędzmi innych będzie jedynie wzrastać.
A może warto jednak przerwać tę spiralę zaległości i zacząć wreszcie terminowo płacić swoje zobowiązania? A jeżeli obawiam się, czy będę miał z czego zapłacić – może lepiej zawczasu poszukać finansowania, albo – oszczędności. Bo czy naprawdę muszę jeździć autem, którego najem kosztuje kilkanaście tysięcy miesięcznie, nie płacąc jednocześnie w terminie firmie sprzątającej?